Czy zdarzają Wam się, mimo pełnej szafy, koszmarne poranki kiedy stwierdzacie, że nie macie co na siebie włożyć? Spokojnie, to normalne 😉
Warto mieć w szafie kilka „ubraniowych baz”, z których zawsze można coś poskładać:
1. Mała czarna – do niej możemy zestawić dosłownie wszystko i w każdym kolorze! Coco Chanel wymyśliła ją dla nas, abyśmy mogły zawsze czuć się eleganckie i modne. Bawmy się zestawieniami, wykorzystajmy apaszki, broszki, szale, paski, kolorowe spinki do włosów oraz naprawdę ciekawe i przykuwające wzrok… pończochy.
Który fason wybieracie?
2. Legginsy – jeśli są kolorowe i z wzorkiem, to w zestawieniu z popielatą lub czarną tuniką, długim swetrem czy krótkimi ogrodniczkami będą wyglądać rewelacyjnie. Pamiętajcie koniecznie o kilku zasadach noszenia legginsów:
3. Marynarka – dopasowana do naszego ciała, średniej długości lub krótka. Jeśli ma pasować do wszystkiego to najlepsza będzie w kolorze beżowym, czarnym lub szarym. Warto pomyśleć o ładnej broszce lub kolorowym naszyjniku aby ożywić całość. Bez względu na okazję, marynarka zawsze będzie na miejscu.
4. Balerinki – zdecydowanie przez nas niedoceniane, bo zapominamy, że to własnie buty i torebka mówią o nas najwięcej! Balerinki możesz zestawić z jeansami lub legginsami na luźne spotkanie ze znajomymi. Jeżeli założysz małą czarną lub koszulę i eleganckie spodnie nadasz im klasycznego, eleganckiego charakteru. No i najważniejsze: są niesamowicie wygodne!
Pozdrawiam,
A.